Nie każdego stać na zegarek kosztujący grube tysiące, szczególnie jeśli model z podobnymi funkcjami można mieć znacznie taniej. Dlaczego właśnie wybór padł na męski zegarek Schaumburg MooN Meteorite? Przede wszystkim dlatego, że zrobiło na mnie wrażenie jego niezwykle staranne wykonanie, które po prostu przyciąga wzrok, i wyselekcjonowanie, a przede wszystkim nieoczywiste materiały najwyższej jakości.
Przez kilka dni specjalnie dla was testowałem działanie i funkcjonalność tego luksusowego zegarka męskiego MooN Meteorite Automatic SCH-MNME od niemieckiej marki Schaumburg, i to, co kryje się za jego misterną budową. Czy faktycznie jest wart swojej ceny? Przekonajcie się sami!
Pierwsze wrażenie, jakie wywarł na mnie zegarek męski Schaumburg MooN Meteorite Automatic SCH-MNME, było oszałamiające. Model swoje waży, ale sprawił, że popadłem w lekki zachwyt nad jego dopracowanymi szczegółami i misternym wykonaniem. Nie mogłem się nadziwić jego tarczy, która, co tu dużo mówić, ma w sobie to „coś”. „Coś” co sprawia, że trudno jest oderwać wzrok od pofalowanych wskazówek, lekko nierównej faktury cyferblatu i funkcji faz księżyca. Do tego przyjemnie zaskoczył mnie pasek, który gwarantował lekkość noszenia, nie uciskał i nie uwierał w rękę. Aż chciało się tego Schaumburga nosić bez przerwy - nie tylko w pracy w biurze, do koszul i lżejszych zestawień smart casualowych, ale również do sklepu, na spacery, na spotkania ze znajomymi. Dosłownie wszędzie. Pomimo chęci, ograniczyłem się jedynie do noszenia go jako dodatek do garnituru lub do biznesowego dress code’u, choć sam w sobie nie jest stricte garniturowcem. Jednak wszystko po kolei.
Również dobre wrażenie zrobiło na mnie opakowanie. Sam model jest dostarczany w eleganckim pudełku Schaumburg w formie tuby. Wykonane jest z brązowej skóry. W środku wyściełano je welurową podszewką w głębokim odcieniu czerwieni - w bardzo zbliżonym kolorze do wina. Dodatkowo do zegarka dołączona jest instrukcja obsługi w języku polskim, a także 2-letnia gwarancja obowiązująca na terenie Polski od daty zakupu i realizowana przez producenta Schaumburg.
Każdy szczegół tego zegarka Schaumburg MooN Meteorite SCH-MNME zasługuje na uwagę. Zacznę jednak od już wcześniej wspomnianego paska, który został ręcznie wykonany w Niemczech. Uszyto go z naprawdę miękkiej i przyjemnej w dotyku czarnej skóry, chociaż na pierwsze odczucia może się wydać za gruby (szerokość to 22 mm) i niewyrobiony. To jednak tylko pozory. Po chwili idealnie przylega do nadgarstka, dając jednocześnie poczucie komfortu w trakcie noszenia.
Na duży plus jest rodzaj wykorzystanego materiału. Miałem przyjemność użytkować go w upalne dni i powiem szczerze, byłem zaskoczony, że w ogóle nie odczułem, że mam zgrzaną rękę, a co za tym idzie, nie odparzył mi skóry. Klasyczna forma paska z pewnością jest w tym przypadku sporym udogodnieniem. Dodatkowo jego wygląd dopełniają jednolite pojedyncze przeszycia znajdujące się po obu stronach oraz wygodne zapięcie motylkowe ze stali szlachetnej, na którym widnieje logo marki.
W ekskluzywnych zegarkach dużą rolę odgrywa również budowa korpusu. W modelu MooN Meteorite od Schaumburga pasek połączono z grubą kopertą o średnicy 43 mm, która zwęża się ku dołowi. Wykonano ją ze srebrnej stali szlachetnej 316L, a boki i uszy koperty dodatkowo wypolerowano i wyszczotkowano. Do tego jest ona sama w sobie ciężka, jednak to sprawia, że jest również solidna i skutecznie chroni schowany w środku mechanizm. Jak już pisałem wcześniej, nie jest to typowy garniturowy zegarek właśnie ze względu na grubość koperty, która znacznie przekracza 10 mm i nie wsuwa się dyskretnie pod mankiet garnituru czy koszuli.
Jedną z ważniejszych zalet, która osobiście przypadła mi do gustu, to tradycyjna koronka na godzinie 3 z logiem marki - niby nic znaczącego, a jednak może sprawić, że inaczej się postrzega dany model. Z pewnością kojarzysz zegarki, których koronki znacznie wystają poza kopertę i przy dłuższym noszeniu potrafią odciskać się na dłoni, a ślad po nich widoczny jest jeszcze długo po zdjęciu zegarka. Dosyć nieprzyjemne uczucie, prawda? Jak rozwiązała to marka Schaumburg? Koronka w Schaumburgu MooN Meteorite została tak skonstruowana, by była na równi z bokami koperty. Co za tym idzie, nie wystaje, ani nie wbija się nieprzyjemnie w dłoń po zgięciu nadgarstka. Niby mały szczegół, a dużo może wnieść do postrzegania zarówno marki, jak i samego zegarka.
Przyglądając się dalej zegarkowi, nie sposób nie zwrócić uwagi na przeszklony, transparentny dekiel, przykręcony do koperty 8 śrubami, z wygrawerowanym logiem marki. Na nim również umieszczono numer limitacji. Przez niego można podziwiać pracę i misterne wykonanie manufakturowego mechanizmu mechanicznego z automatycznym naciągiem SW-11 klasy Swiss Made. Niezwykłe wrażenie robią starannie wykonane poszczególne elementy mechanizmu - grawerowany wahnik i akcenty, które przyozdobiono Clous de Paris, perłowaniem i rodowaniem. Na dwóch kołach zębatych w niebieskim odcieniu po dokładnym przyjrzeniu się można również zobaczyć dekorację szlifu słonecznego.
Tym samym pora przejść do wisienki na tym schaumburgowym torcie, a mianowicie do projektu tarczy zabezpieczonej twardym szkłem szafirowym z antyrefleksem i koncepcji realistycznego wskaźnika faz księżyca. Niezwykły misterny wzór przecinających się linii, które mogłem podziwiać przez te kilka dni, to figury Widmanstätten. Motyw ten widoczny jest na meteorytach, a właśnie z fragmentu prawdziwego meteorytu, pochodzącego z pasa planetoid pomiędzy Marsem a Jowiszem, wykonano cyferblat. Nawiązanie do gwiezdnej nomenklatury widoczne jest również w imponującej funkcji wskaźnika faz księżyca - pięknego i przyciągającego wzrok swoim realistycznym odwzorowaniem, 1:1 do naturalnego satelity Ziemi.
Jednak wygląd to nie wszystko. Priorytetem jest jego niesamowita dokładność, której odchylenie wynosi tylko dobę na 122,5 roku! Zwykłe zegarki mają przeważnie 59 zębów w kole zębatym i przez to wymagają skorygowania fazy co ok. 2 lata i 4 miesiące, ale nie Schaumburg MooN Meteorite Automatic SCH-MNME. Ten konkretny model nie wymaga tak częstego ustawiania, a to za sprawą posiadania aż 135 zębów. Wskazanie zegarka Schamburg MooN można dopasować do odpowiedniej półkuli ziemskiej, a koryguje się je za pomocą przycisku znajdującego się po lewej stronie koperty na godzinie 8 (po prawej stronie na godzinie 4 umieszczono przycisk, którym ustawia się konkretną datę w funkcji datownika dni miesiąca). Przesuwający się po podświetlanym masą Super-LumiNova Księżycu cień Ziemi umożliwia odczytanie aktualnej fazy.
Chapeau bas dla marki za stworzenie tak niezwykle precyzyjnego zegarka z funkcją faz księżyca. Osobiście jestem pod wrażeniem jego działania, a do tego nie mogę wyjść z podziwu, jak prosto, łatwo i szybko można ustawić odpowiednio sam zegarek i skorelować pełnię z datą.
Zegarek męski Schaumburg MooN Meteorite Automatic SCH-MNME sprawił, że przez tych kilka dni odkrywałem coraz więcej detali, które widoczne są dopiero po lepszym przyjrzeniu się, a dla koneserów luksusowych zegarków są niezwykle istotne. Jednymi z właśnie takich szczegółów były wskazówki nawiązujące również do przestrzeni kosmicznej. Najdłuższa z nich, należąca do datownika dni miesiąca, zachwyca pofalowaną formą i zakończeniem w formie gwiazdy. Dwie pozostałe (godzinowa i minutowa) mają lekko zwężający się kształt, a dodatkowo ich groty wypełniono mocno świecącą białą masą Super-LumiNovą. Wypełniono nią również punktowe indeksy godzinowe.
Zegarek Schaumburg MooN Meteorite Automatic spełnił w 100% moje wyobrażenie o doskonałym wskaźniku faz księżyca, unikatowym i niepowtarzalnym stylu oraz ekskluzywnym wykonaniu z „wyższej półki”. Odpowiadając na pytanie zadane na początku tej recenzji - tak, ten prestiżowy model z pewnością jest wart tak wysokiej ceny. Zdaję sobie sprawę z tego, że niewiele osób może pozwolić sobie na poszerzenie kolekcji zegarków właśnie o ten model, ale ci, którzy to zrobią - prawdziwi znawcy luksusu i prawdziwego zegarmistrzostwa - docenią jego kunszt i wewnętrzne piękno.